Wolne dni

Miejsce, moje miejsce, moja przestrzeń, dom to szczególnie ważne dla mnie pojęcia. Wyczekuje tylko chwili kiedy mogę utknąć, zaszyć się i schować w mojej prywatnej przestrzeni jaka jest mój dom. Parę lat temu zrealizowałam projekt Obserwator/ja, w którym obserwując samą siebie próbowałam odpowiedzieć na pytania, które odnosiły się do przestrzeni prywatnej, przestrzeni bardziej intymnej, wewnętrznej. Moje obserwacje potwierdziły, że bycie wewnętrznie samotnym i posiadanie w sobie przestrzeni jest bardzo ważną sprawą, bo oznacza wolność bycia, pójścia dokądkolwiek, działania. Przestrzeń i milczenie są niezbędne bo tylko umysł samotny, nie podlegający wpływom, nie ćwiczony, nie krępowany niezliczonym bogactwem doświadczeń, może dojść do całkiem czegoś nowego. W lipcu 2019 roku zrealizowałam projekt, który ostatecznie zatytułowałam wolne dni, to wyjątkowy dla mnie czas w który mogłam cały miesiąc zostać w domu. Założyłam sobie, że w trakcie codziennych spacerów z moimi psami zanotuję jeden artefakt, który stanie się dla mnie punktem wyjścia do refleksji. Będzie czymś niezwykłym albo bardzo zwykłym. Te codzienne spacery z domu do Kamieniołomów, które prowadzą przez niezwykłą przestrzeń pól uprawnych to 2,200 km to 3 354 kroków. W trakcie każdego spaceru wykonywałam zdjęcie bądź kilka zdjęć, z których po powrocie drukowałam jedno. Na ścianie zrobiłam sobie rodzaj kalendarza, który poprzez wydruki notował każdy dzień. Co istotne niektóre wydruki były nieostre czy z braku tonera w drukarce pojawiały się charakterystyczne niedobicia bądź przekłamania kolorów i deformacje obrazu. To również jest dla mnie ważne przy realizacji obrazów do cyklu „wolne dni”. Obrazy o bardzo różnych formatach ( od 130/180, 4m / 2 m, 29,5 cm/ 21 cm) są zatem wynikiem moich obserwacji podczas spacerów w polach. Obserwuję otaczającą przyrodę pozostając tylko ze sobą. Wtedy rodzi się refleksja. To najpiękniejsze, najprawdziwsze momenty, które pozwalają na totalne wyłączenie się i obserwowanie, patrzenie.

Obrazy / wolne dni