Duchowość ciała a twórczość

Mówić o duchowości jako o czymś odrębnym od wszystkich ludzkich funkcji, to dokonywać rozszczepienia jedności osoby…Patrzac w górę, sięgamy nieba; patrzac w dół, odnajdujemy kontakt z ziemią. Ale tak jak u drzew, nasze pięcie się wzwyż jest ściśle uzależnione od kontaktu z ziemią.

Alexander Lowen

Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że mówiąc o zdrowiu, szcęściu, rozwoju, mówimy o człowieku jako całości, a nie o ciele, psychice, społeczeństwie czy kulturze. Jednak, ta refleksja w naszej kulturze tak zwanej zachodniej, mim, że nie jest nowa przez lata nie miała siły przebicia. Patrzenie na człowieka jako całośc fizjologiczną, społeczną i kulturową staje się coraz bardziej istotne w nauce. Mimo wciąż pogłębiajacej się specjalizacji w naukach humanistycznych, bardzo czesto dąży się do łączenia perspektyw pochodzacych z różnych gałęzi nauk. Jednak w wielu innych kulturach, określanych jako bardziej pierwotne, ta spójność jest oczywista. Twórca Bioenergetyki Aleksander Lowen, ujmuje człowieka w kategoriach ciała i energii. Podstawowym założeniem jest tutaj jedność psychosomatyczna: to co się dzieje w umyśle wpływa na ciało, a to co sie dzieje w ciele wpływa na umysł. Duchowosć nie jest tylko domeną umysłu lecz przede wszystkim ciała.

Tak jak podstawowe funkcje organizmu, takie jak oddychanie, poruszanie się, odżywianie czy seksualność związane są z naszą duchowością tak każdy z nas może być twórcą, ponieważ potrzeba odkrywania nieznanego i chęć przekształcania tego, co istnieje, tkwi w istocie człowieczeństwa. Twórczość powszechnie utożsamiana jest z wydajnością umysłową oraz wyjątkową wyobraźnią. Przekonanie to jest właściwe psychologii humanistycznej zakładającej, że skoro osoba ludzka jest twórcza ze swej natury, to ulepszanie jej winno polegać na pobudzaniu do rozwoju potencjalnych talentów. Abraham Maslow wprowadził pojęcie samorealizacji uznając, iż osoba ciągle rozwijająca się zasługuje na miano osoby twórczej, kreatywnej, mimo braku stworzonych przez siebie dzieł o uznanej wartości. W podobnym tonie wypowiadał się Carl Rogers- twórca terapii skoncentrowanej na osobie- twierdząc, że wszyscy ludzie charakteryzują się skłonnością do realizacji swojego potencjału i że istnieje immanentna tendencja organizmu do rozwijania wszystkich swoich zdolności. Oczywiście miała pełną swiadomość, że eksponowanie roli intelektu i rozumu mogło przyczynić się do jednostronnego traktowania pacjenta, który jako człowiek stanowi jedność psychofizyczną. Praca nad doznaniami cielesnymi, nad świadomością ciała, jego ekspresją, ruchem stała się alternatywą wobec innych terapii albo je uzupełniała. Potrzebom tym jak wiadomo wyszła naprzeciw terapia Fryderyka Perlsa, traktując człowieka jako całość, jedność psychofizyczną, której nie można sprowadzać do części składowych. Doznawanie naszego ciała w równym stopniu jak myśli, wyobrażenia i idee jest częścią nas. Terapia Gestalt stworzyła warunki do doświadczania siebie tu i teraz i poszerzenia świadomości, bowiem bez poczucia , że istnieje się jako jednostka , jako odrębne „ja” trudno jest w zadowalający sposób komunikować się i funkcjonować w otoczeniu.

Działania plastyczne, terapia poprzez działania plastyczne, korzysta z tych wszystkich osiągnięć, wychodząc naprzeciw zarówno emocjom jak i świadomości ciała człowieka, twórczo inspirują i edukują.

Dla mnie jako artysty sam proces który zarówno wychodzi naprzeciw emocjom i świadomosci ciała był zawsze niezmiernie istotny. W swoich działaniach artystycznych posługuje się metodą twórczą, która stanowi zapis zarówno procesu fizycznego jak i psychicznego. Tym, co zostaje utrwalone w obrazie rysunku, nie jest przedstawienie wyłącznie obiektu usytuowanego na zewnątrz czy pewnego pomysłu ideii, lecz również zapis wydarzenia, ślad rytuału, za pośrednictwem którego kontaktuję się z własną podświadomością. Każdy gest jest nie tylko zwykłą kreską, plamą, śladem na płaszczyźnie, lecz świadectwem przestrzeni i czasu, zapisem chwili, w której został wykonany. Zakładając tak doniosłą rolę procesu twórczego, szukajac odpowiedzi dotyczacej sensu sztuki bazując na własnych artystycznych działaniach a także doświadczeniu wynikajacemu z kilkunastoletniej pracy na Akademii Sztuk Pięknych wykorzystuje go , w projektach artystycznych, w których kładę głównie nacisk na werbalizację myśli, pracę nad konfliktami i trudnościami w kontaktach z innymi ludźmi, nad obrazem świata i własnej osoby.

W ramach Spotkania z psychologią CIAŁO domaga się DUCHA w Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej w Piekarach Śląskich mam przyjemność zaprezentować prace wspólnie z Klaudią Latą studentką III roku katedry Malarstwa na ASP w Katowicach. Klaudia zaprezentuje 2 obrazy, które dotykają problemu izolacji – zamknięcia się we własnej „skorupie”. Jest to jak pisze w dzisiejszym świecie częsta reakcja na otaczajacą nas rzeczywistość. Zatem ideę pudełek traktuje jako punkt wyjścia prowadzący do wskazania głębszych, „schowanych” aspektów ludzkiej tożsamości. Moja prezentacja to 6 rysuków, w których spalone, przypalone przedmioty, a także towarzyszace temu rozważania potraktowałam jako punkt wyjścia do realizacji cyklu prac Burnout/Wypalenie. Problem wypalenia stał sie dla mnie niezmiernie interesujący. Zaczęłam zgłebiać i analizować problem wypalenia w różnych kontekstach, na przykład psychologicznych, społecznych. Prawdziwą inspiracją okazały się słowa Jeffa Schmdt’a: „Nie możesz się wypalić, jesli nigdy nie płonąłeś” czyli, by się wypalić, trzeba najpierw spłonąć. Spalone przedmioty uległy zniszczeniu, ale w konsekwencji uzyskały nową wartość, nowy wymiar. O tym stanie, zmianie, przemijaniu opowiadam w cyklu prac, w których analizuje spalone materie i przedmioty traktując je jak portrety.