Ogólnopolska Interdyscyplinarna Konferencja Naukowa „Zobaczyć sens”,
organizowana przez Instytut Nauk o Kulturze oraz Wydział Artystyczny ASP w Katowicach,
23 – 24 maja 2013.

Współorganizator z ramienia ASP w Katowicach,
wykład w ramach Konferencji – „Sztuka narzędziem kształtowania samoświadomości”.

W dniach 23 i 24 maja 2013 w Sali Rady Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach odbyła się ogólnopolska konferencja naukowa „Zobaczyć sens” organizowana przez Instytut Nauk o Kulturze UŚ i Wydział Artystyczny ASP w Katowicach. Obrady dotyczyły szeroko pojmowanego sensu – zarówno twórczości artystycznej jak i sposobów jej odczytywania – przy użyciu wielu, różnych perspektyw badawczych.

Sztuka narzędziem kształtowania samoświadomości

Społeczeństwo potrzebuje (…) artystów, podobnie jak potrzebuje naukowców i techników (…). W rozległej panoramie kultury (…) artyści tworzą dzieła naprawdę wartościowe i piękne, (…) ale pełnią także cenną posługę na rzecz dobra wspólnego”

Jan Paweł II

Sztuka staje się dla mnie pełnowartościowa, kiedy dotyka aspekty społeczne, a nie tylko wówczas, gdy realizuje i zaspokaja potrzeby estetyczne. Dlatego sens moich działań artystycznych odnajdywałam jedynie w zetknięciu z problematyką ludzkiej kondycji – cierpieniem czy samotnością. Jednakże aż do roku 2006 do treści swych projektów podchodziłam jedynie w kategoriach estetyczno-etycznych.

Zachodzi więc pytanie, co w tak zasadniczy sposób wpłynęło na moje postrzeganie zadań sztuki ! Oto w 2006 roku przeczytałam artykuł w Gazecie Wyborczej” , poświęcony kobietom skazanym za zabójstwo na bezwzględne kary pozbawienia wolności. „Zapach dzikiej róży” to tytuł spektaklu teatralnego, w którym więźniarki opowiadały swe prawdziwe historie. Poprzez tak zastosowaną formułę kobiety uzyskały możliwość bezpośredniego zetknięcia się ‚oko w oko” ze swymi bolesnymi przeżyciami, a wtedy werbalizując swe lęki, wreszcie mówiły głośno o tym, co tak bardzo je boli i dotyka. Dzięki tak zastosowanemu zabiegowi można było odnieść wrażenie, że owe kobiety odzyskują ludzką godność, bowiem każda opowieść ukazywała je w świetle ofiar dotkniętych znęcaniem psychicznym i fizycznym.

Poruszona tą historią postanowiłam zrealizować cykl 9 obrazów poświęconych kobietom – ofiarom przemocy. Ten cykl to moja artystyczna forma wypowiedzi dotykająca problemu przemocy fizycznej i psychicznej wobec drugiego człowieka – kobiety, która nie potrafi poprosić o pomoc, bo równocześnie wstydzi się mówić o tym fakcie i przyznać przed światem, że jest krzywdzona przez najblizszych.. Te moje obrazy są swoistym apelem do społeczeństwa, by nie pozostawać obojętnym na dostrzeżoną przemoc. Kobiety przedstawione na moich obrazach zdecydowaly się przerwać przemoc, zabijając swych oprawców. Te moje prace artystyczne w niedługim czasie zawisły na ścianach galerii. Tymczasem wkrótce po otwarciu wystawy dotarła do mnie informacja, że bohaterki moich obrazów zdecydowały się na upublicznienie swoich wizerunków w gazecie, natomiast nie zdecydowały sie na uwiecznienie ich postaci na portretach. Ta nowa sytuacja związana z nieporozumieniem doprowadziła do konieczności wytłumaczenia się przed bohaterkami cyklu. Wówczas ze wszystkimi obrazami udałam się do zakładu karnego i dopiero tam zorganizowane spotkanie stało się dla mnie rzeczywistym spotkaniem ze sztuką. To dopiero wtedy po raz pierwszy poczułam się odpowiedzialna za własne dzieło. Zrozumiałam, że to, co się dokonało, zostało zweryfikowane i nie ma już immunitetu chroniącego przed weryfikacją. Była rozmowa i dyskusja, a w końcowym efekcie dokonało się- jak to nazywa Artur Żmijewski -zerwanie zasłon i ujrzenie sztuki. Nigdy nie zapomnę siebie przerażonej i siedzącej kornie przed wszystkimi sportretowanymi paniami. Przeprosiłam wówczas serdecznie za zaistniały incydent i sprowokowałam je tym samym do zajęcia przez nich swojego stanowiska. Oto niektóre odważnie zabierały głos, natomiast inne nie odzywały się wcale, z kolei jeszcze inne wolały porozmawiać ze mną na osobności. To wtedy poczułam ogromną odpowiedzialność za własne dzieło. Każdy z tych portretów uzyskał w mojej ocenie zupełnie inny, jakże odmienny sens i wymiar artystyczny, dlatego swoje brazy ostatecznie przekazałam ich bohaterkom. Dzięki tamtemu spotkaniu uświadomiłam sobie, jak wielką wartość ma dla mnie znaczenie działań twórczych w konfrontacji z drugim człowiekiem a także poczułam właściwy ciężar i sens artystycznej aktywności.

Kolejne doświadczenie przyniósł rok 2010, w którym zrealizowałam projekt pod tytułem „Sztuka narzędziem społecznej terapii” , a obejmujący cykl 20 warsztatów przeprowadzonych osobiście przeze mnie w zakładzie karnym. Jego przedmiotem były zajęcia plastyczne z udziałem 10-u kobiet odbywających bezwzględne kary pozbawienia wolności, a moim celem była próba odpowiedzi na pytanie- czy i z jakim skutkiem sztuka może wpływać na kreowanie i korygowanie odmiennych, nieakceptowanych przez społeczeństwo zachowań społecznych. W pracy nad projektem cały czas kierowałam się ideą, którą znakomicie ubrał w słowa Joseph Beuys mówiąc: ” Sztuka ma wartość tylko wtedy, gdy pracuje na rzecz rozwoju ludzkiej świadomości … i że rozwój świadomości człowieka jest już sam w sobie projektem artystycznym.”

W niniejszej publikacji, bazując na wnioskach wywiedzionych z mojego projektu, postaram się przedstawić, w jakim stopniu sztuka może stać się narzędziem kształtowania samoświadomości. Odwołuje się on do tezy, że tworzenie to równocześnie wkraczanie niejako w kompetencje kreatora świata i w tym sensie kreowanie samego siebie, dokonane poprzez dostosowywanie świata do szlachetnych intencji, a także ulepszanie tego, co zostało dane w sposób naturalny, to tworzenie siebie, ale lepszego, mądrzejszego i dojrzalszego. Tworzyć – to także kreować innych, pomagać im w stawaniu się lepszym i szlachetniejszym po to, by wzajemnie wspierać się w przekraczaniu bariery niemocy czy rozpaczy. Stąd w placówkach penitencjarnych coraz częściej stosowana jest resocjalizacja, prowadzona poprzez twórczość artystyczną, która z powodzeniem wykorzystuje programy uruchamiające potencjały twórcze osób skazanych.

Największy atut mojego projektu stanowi podkreślenie rangi czy też znaczenia artysty w kontakcie z osobą skazaną. Pedagogika resocjalizacyjna wykorzystuje przesłanki terapeutyczne zrodzone przede wszystkim z nauk filozoficznych i psychologicznych. Jednocześnie próbuje konstruować własne koncepcje, by w efekcie wyjaśniać mechanizmy nieprzystosowania społecznego, występowania patologii społecznych czy innych różnorodnych form zaburzeń w zachowaniu i funkcjonowaniu ludzi.

Niniejszy projekt jest propozycją dla osób resocjalizujących, by wykorzystywały autorskie doświadczenia artystów, którzy tym samym prezentują społecznie użyteczną wiedzę. W tego typu działaniach decydującą rolę pełni artysta- nauczyciel. Artysta to człowiek, który tworzy rzeczy nowe, oryginalne, niepowtarzalne, wywiedzione ze zbiorowej wiedzy i dziedzictwa kulturowego. Artysta poprzez swoją twórczość realizuje własny system wartości, nie liczy przy tym na równoczesny ani natychmiastowy efekt, gdyż równocześnie jest świadomy, że to co czyni, ma głębszy sens. Artysta- nauczyciel jest szczególną osobowością wśród innych artystów, albowiem tworzy on i kreuje nową rzeczywistość nie poprzez osobiste wykorzystanie farb, granitu, scenariusza czy kamery. Dla niego ową kształtowaną rzeczywistością jest nowy człowiek. Pedagog- artysta wchodzi niejako w proces przebudowywania i tworzenia osobowości człowieka, stając się równocześnie uczestnikiem, pomocnikiem i animatorem procesu. Musi więc często improwizować i reagować intuicyjnie, gdy napotyka nieprzewidziane wcześniej sytuacje. Każda z nich, jak ów człowiek- uczeń, jest dla niego wciąż jedyna, niepowtarzalna a zarazem coraz ciekawsza, coraz trudniejsza i coraz bardziej obiecująca. Tak zwana sztuka wychowania jest i musi pozostać sferą szczególnego rodzaju, bo rodzącą się nie tylko z radości tworzenia, lecz budowania sztuki odpowiedzialności za siebie i innych, mającą źródło w silnym oraz trwałym poczuciu sumienia pedagogicznego.

W swoim projekcie założyłam, że podstawową funkcję dzieła pełni pomysł i jemu powinien być podporządkowany warsztat oraz wykorzystywane tworzywo. Ważny jest bowiem – moim zdaniem – nie tylko sam etap tworzenia dzieła, ale także idea jego powstania. Poprzez rozmowę z resocjalizowaną osobą prowadzący będzie się starał, aby to podopieczny sam stał się autorem pomysłu zwieńczonego dziełem, bo tylko wtedy jego realizacja może spełnić funkcje terapeutyczne. Temu to założeniu podporządkowałam pracę z uczestniczkami warsztatów.

Proces resocjalizacji poprzez sztukę obejmował tematykę związaną z człowiekiem, przestrzenią, przedmiotami oraz realizację swobodnych kompozycji wykorzystujących bogaty asortyment środków wyrazu.

W prezentowanym procesie wykorzystano następujące tematy : JA, WNĘTRZE, ŚCIANA, TWARZ, PRZEDMIOT, MOJA DRUGA POŁOWA, OKNO, DOM, FRAGMENT, ŚLADY, SKÓRA, SUKIENKA, WIOSNA, NIEPOZORNE ALE WAŻNE, MARTWA NATURA, NADZIEJA I CIERPIENIE – HOLOCAUST, RAZEM CZY OSOBNO, PO, ZA, NA ZEWNĄTRZ. Za podstawę relacji między prowadzącym a skazanymi przyjęłam dialog, bo on pozwolił przeprowadzić analizę dzieła, co z kolei skutkowało wyraźnym określeniem własnego stanowiska uczestniczek, służąc tym samym formułowaniu i wyrażaniu osobistych opinii o dokonaniach innych osób – również biorących udział w warsztatach. Opracowanie wyników badań zostało oparte właśnie na informacjach zawartych w twórczości. Rysunek, obraz lub inna forma twórczości plastycznej mają szczególne znaczenie jako akt twórczy, gdyż ucząc nowych form wyrażania własnych przeżyć, równocześnie umacniają nową tożsamość osoby uczestniczącej w warsztatach.

Program był zastosowany w grupie 10 kobiet – będących więźniarkami Zakładu Karnego w Lublińcu – podczas czterogodzinnych warsztatów i obejmował ogółem 20 takich spotkań ( 2 razy w miesiącu po 4 godziny). Natomiast cały projekt był zrealizowany w okresie 12 miesięcy, w tym 10 miesięcy stanowiły zajęcia warsztatowe, a pozostały czas przeznaczony był na przygotowanie projektu ” Sekrety”, którego finał stanowiła prezentacja w formie publicznej wystawy. Szczegółowej analizie poddałam zarówno prace wykonane podczas warsztatów, jak i zachowania oraz rozmowy zarejestrowane przeze mnie w trakcie pracy z podopiecznymi więźniarkami.

Szczególnie ważna – w przeprowadzonym przeze mnie projekcie- okazała się publiczna prezentacja autorskich prac kobiet- więźniarek, która usytuowana w Rondzie Sztuki w Katowicach, nosiła tytuł „Sekrety”. Wystawa była podsumowaniem całego przedsięwzięcia. Głównymi bohaterkami tejże wystawy stały się kobiety -odbywające bezwzględne kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym- które osobiście prezentowały zgromadzonej publiczności swoje dokonania twórcze. Wystawie towarzyszyło wydanie katalogu i publikacji dokumentujących przebieg procesu resocjalizującego. Gośćmi byli studenci wyższych szkół artystycznych, przedstawiciele grona pedagogicznego a także osoby prezentujące takie dyscypliny jak : resocjalizacja, arteterapia i sztuka.

I tak 9 marca 2011 roku katowickie Rondo Sztuki stało się na kilka godzin miejscem, które zgromadziło reprezentantów trzech różnych środowisk – więziennictwa, świata naukowego i artystycznego. Wśród gości byli m.in. Zastępca Dyrektora Okręgowego SW w Katowicach ppłk. Ryszard Szczepanik, Dyrektor Zakładu Karnego w Lublińcu ppłk. Lidia Olejnik, członek Rady Polityki Penitencjarnej prof. Marek Konopczyński, adiunkt w Katedrze Psychologii Pracy i Organizacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach dr Małgorzata Dobrowolska, prorektorzy Akademii Sztuk Pięknych prof. Jacek Rykała i prof. Wiesław Gdowicz, dziekan Wydziału artystycznego ASP w Katowicach dr Grzegorz Hańderek oraz wielu innych przedstawicieli z kręgu resocjalizacji, nauki i sztuki oraz studenci. Nie było chyba osoby obojętnej na artystyczne dokonania uczestniczek warsztatów, które odważyły się publicznie prezentować swoje prace i otwarcie o nich mówić. Można było również obejrzeć film, prezentujący proces powstawania prac, a także obserwować swoistą przemianę skazanych w spostrzeganiu i ocenianiu otaczającej je rzeczywistości oraz siebie samych. Nie ujmując wartości artystycznej prezentowanych prac, prof. Konopczyński mówił do autorek: „Wy nie jesteście artystkami, wy tworzycie siebie na nowo”. I właśnie owej przemiany 9 marca byliśmy świadkami. Dla autorek prac, które przez 12 miesięcy pracowały i tworzyły na warsztatach, było to nie tylko bardzo istotne docenienie ich zaangażowania, ale także wyjątkowo wzruszające wydarzenie wpisujące się w ich życie.

Punktem wyjścia podjęcia moich działań nad organizacją projektu była wiedza prezentowana w koncepcji twórczej resocjalizacji Marka Konopczyńskiego a także arteterapii Wiesława Karolaka i teorii działań artystycznych Artura Żmijewskiego. Założyłam, że działania plastyczne są naturalną skłonnością człowieka do uzewnętrzniania emocji oraz, że dobrze zaplanowane zajęcia, ukierunkowane na odkrywanie przez osoby skazane swoich możliwości twórczych, mogą wpłynąć na pogłębienie ich tożsamości. W trakcie warsztatów próbowałam znaleźć odpowiedź na pytanie: czy i w jakim zakresie przeprowadzenie tego projektu opartego na sztuce wpłynęło na zmianę świadomości kobiet – więźniarek w taki sposób, aby zmieniły swój stosunek do świata i samych siebie oraz były zdolne do kreowania odmiennych -od dotychczasowych- zachowań, które decydują o jakości kontaktów z innymi ludźmi. Warsztaty uświadomiły mi, że uczestniczki mają ogromny potencjał twórczy, który potrafią wykorzystywać świadomie, korzystając ze środków plastycznych i jednocześnie są zdolne do wyrażania własnych opinii, analiz czy głębszych refleksji. Niewątpliwie zajęcia te pozwoliły im podzielić się z innymi swoimi wewnętrznymi przemyśleniami, a dodatkowo już sam fakt zwerbalizowania czy też samego aktu twórczego- okazującego wyzwolone emocje- spowodował osiągnięcie stawianego celu.

Bardzo istotnym elementem projektu był pomysł. Wszystkie kolejne zajęcia związane były z realizacją konkretnego, lecz każdorazowo nowego tematu, z którym każda z uczestniczek musiała się zmierzyć samodzielnie, transponując go na określoną ideę. Poprzez prowadzoną rozmowę indywidualną i zbiorową starałam się, aby ostatecznie to one same były autorkami pomysłu, bo dopiero wtedy jego realizacja spełnić może zakładane funkcje terapeutyczne. Szczególnie istotnym elementem całego projektu była prezentacja multimedialna. Widzenie plastyczne w/g Marka Konopczyńskiego wywołuje przeżycia, ale głębszy kontakt ze sztuką wymaga włączenia refleksji po to, by przeżycia utrwalić, zmienić we właściwą postawę wobec sztuki i rzeczywistości, wreszcie przygotować do uczestnictwa w kulturze. Refleksja pozwala odczytać treści zakodowane w dziele sztuki i pomóc odkryć odbiorcy artystyczne wartości, wzbogacające codzienne życie.

Po zakończeniu i podsumowaniu wyników projektu utwierdziłam się w przekonaniu, że sztuka ze swoimi wszystkimi problemami- zarówno ta teraz, jak i dawniej- jest świetnym materiałem, pomagającym w korygowaniu postaw. Powszechnie wiadomo, że to właśnie sztuka podejmuje wszystkie zagadnienia otaczającej nas rzeczywistości. Artyści to twórcy wiedzy. „Sztuka jest więc lub może być (w zasadzie zależy to od stopnia naszej świadomości) równorzędnym partnerem dla innych dyskursów – zajmuje się tą samą rzeczywistością, podejmuje te same tematy – działa w tym samym świecie i mówi o tym samym, o czym inne dyskursy. Bywa wobec nich krytyczna, ale z drugiej strony nauka, polityka czy obyczajowość także bywają krytyczne wobec sztuki. A więc wszyscy rozmawiamy o tym samym – o świecie, w jakim żyjemy, o jego ograniczeniach i możliwościach i o tym, jak go wspólnie możemy konstruować.”

Jolanta Jastrząb